Wywiad z Jerzym Korolewiczem, prezesem Izby

26 LUTY 2021 14:00

AUTOR: ZIPH / E-MAIL:

Zapraszamy do lektury wywiadu z Prezesem ZIPH Jerzym Korolewiczem, który ukazał się w dzisiejszym wydaniu Gazety Lubuskiej.

Gazeta Lubuska - 26 lutego 2021 r.

O obecnym stanie naszej rodzimej gospodarki, formach wsparcia dla przedsiębiorców, planach i działaniach Zachodniej Izby Przemysłowo – Handlowej, a także o wielkim projekcie w zabytkowej willi Jaehnego w Gorzowie, rozmawiamy z prezesem Jerzym Korolewiczem.

- Podczas Gospodarczej Inauguracji Roku powiedział Pan, że miniony rok dla naszej gospodarki nie był aż tak zły, jak się wszyscy tego mogliśmy spodziewać.

- Dokładnie tak. Można by wskazać dwie główne przyczyny tego, że ten stan gospodarki nie jest aż tak tragiczny, jak się wszyscy tego obawialiśmy. Pierwszym uwarunkowaniem jest fakt, że branże, które w Europie i na świecie najbardziej ucierpiały, ponieważ w ramach lockdownu były zamknięte, nie stanowią procentowo zbyt dużego udziału w całych dochodach polskiej gospodarki. Kolejną przesłankę stanowi fakt, że jeszcze przed koronawirusem były stosunkowo duże rezerwy finansowe w znacznej części firm. Oczywiście ten stan gospodarki przed koronawirusem też był bardzo rozchwiany i pełen obaw przed inwestowaniem. Jednak firmy, które miały dobre wyniki, oszczędzały pieniądze. Te rezerwy tuż przed początkiem pandemii szacowano na 200 mld zł, a w momencie jej pojawienia, zostały wykorzystane. To wpłynęło na zachowanie płynności finansowej firm i utrzymanie miejsc pracy. Pojawia się jeszcze trzeci element: to wsparcie dla przedsiębiorców w postaci tarcz finansowych. Ono wyniosło około 180 mld zł. Ta pomoc też wpłynęła na kondycję naszej gospodarki.

- Wsparcia przedsiębiorcom w minionym roku udzieliła też Zachodnia Izba Przemysłowo – Handlowa. Na czym ta pomoc polegała?

- Z perspektywy czasu można stwierdzić, że zareagowaliśmy bardzo wcześnie, bo praktycznie już w czasie stanu zagrożenia epidemiologicznego. Wówczas powołaliśmy Izbowy Sztab Kryzysowy i zaczęliśmy kontaktować się ze wszystkimi członkami, ale nie tylko, co do możliwości pomocy, przepływu informacji i przekazywania różnego typu materiałów, które powstawały na szczeblu ogólnokrajowym. Całą istotną wiedzę transmitowaliśmy do firm i - co ważne - utworzyliśmy bardzo profesjonalny zespół pomocy prawnej składający się z kilkunastu prawników. Z tej pomocy firmy również korzystały i czuliśmy, że był to strzał w dziesiątkę. Może Izba nie ma takich możliwości, żeby świadczyć dużą pomoc finansową, ale był ten czas, kiedy udało nam się powalczyć w konkursach Urzędu Marszałkowskiego i przeprowadziliśmy drugi etap bonów szkoleniowych, co też jest bardzo ważne. Wartość tego projektu to prawie 15 mln zł. Później uruchomiliśmy projekt związany z bonami innowacyjnymi o wartości 5 mln zł. Dla firm, które najbardziej zostały dotknięte pandemią, udzielane były także bony wsparcia - w związku z zaistniałą sytuacją kryzysową - o łącznej kwocie 20 mln zł. Co istotne, przedsiębiorstwa, które taką pomoc uzyskały, zobligowane są od przekazania 50 proc. wartości pomocy na cele inwestycyjne. Więc nie jest to tylko „dosypanie” do bieżących potrzeb finansowych, ale niejako też próba ożywienia gospodarki przez wydatki inwestycyjne, najczęściej na nowe technologie. W tym momencie mamy już podpisanych około 150 takich umów z przedsiębiorcami.

- Tak wyglądał w skrócie rok 2020, a jakie plany Zachodnia Izba Przemysłowo - Handlowa ma na bieżący, 2021 rok? Przyznawane będą kolejne bony, prowadzone będą szkolenia dla przedsiębiorców. Ale nie tylko.

- Dokładnie. Bony szkoleniowe przyznawane będą do końca 2022 roku. Mogą z nich korzystać - i już teraz korzystają - firmy z różnych branż. W Bazie Usług Rozwojowych jest kilka tysięcy specjalistycznych firm doradczych, które będą świadczyć usługi w ramach tego działania. W 2021 r. do dyspozycji przedsiębiorców pozostaje wciąż 6,7 miliona zł, a nabór wniosków ma charakter ciągły. Są też wspomniane wcześniej bony na innowacje. Teraz rozstrzygniemy 70 proc. ich budżetu, a po kilku miesiącach będziemy robić jeszcze jeden nabór - na pozostałe 30 proc. To bardzo atrakcyjne wsparcie dla przedsiębiorców, ponieważ daje ono im możliwość sfinansowania projektów o wartości do 100 tys. zł, z czego dotacja wynosi 85 proc. 2021 rok związany będzie też oczywiście z realizacją bonów antykryzysowych, o których również mówiliśmy. To są trzy duże, nazwijmy to koszyki, z rozmaitymi źródłami finansowania, przeznaczonymi dla naszych przedsiębiorców. Prócz tego Izba na bieżąco organizuje szeroką gamę różnego rodzaju wydarzeń i spotkań on-line. W tej chwili szykujemy się do drugiej edycji Marketing Day. Na kwiecień zaplanowaliśmy start konkursu Lubuski Lider Biznesu. Od czerwca do września Izba realizować będzie praktyki i staże dla uczniów lubuskich szkół, a we wrześniu rozpoczniemy kolejną edycję studiów MBA. Ten rok jednak dla Zachodniej Izby Przemysłowo-Hadlowej to również realizacja dużego przedsięwzięcia jakim jest utworzenie Regionalnego Centrum Przedsiębiorczości.

- Obecnie trwa remont zabytkowej willi Jaehnego w Gorzowie, w której Centrum będzie miało swoją siedzibę. Pojawiła się już wcześniej informacja, że inwestycja ta może zakończyć się jeszcze w tym roku.

- Jestem ostrożny w tych deklaracjach. Jest to optymistyczny scenariusz. Na dzisiaj umowa z firmą wykonawczą i wszystkie plany, faktycznie wskazują, że z końcem tego roku inwestycja ma zostać ukończona. Ale to czas pokaże. Należy mieć na uwadze, że stan budynku jest tragiczny, a przy remoncie tego typu zabytków często dopiero w trackie prac okazuje się, że ich zakres będzie należało poszerzyć.

- Wielu gorzowian ma świadomość, że zabytkowa willa jest w remoncie, ale niewielu już wie, co po zakończonej jej renowacji zastanie…

- Będzie to miejsce, w którym zostaną skumulowane wszystkie działania na rzecz pomocy przedsiębiorcom. Świadczone na miejscu będą przeróżne usługi z zakresu pomocy i doradztwa dla firm. W centrum będą też odpowiednie warunki do tego, by organizować w nim różnego rodzaju konferencje, spotkania, panele dyskusyjne, czy szkolenia. Chcemy też stworzyć, co ciekawe, na poziomie nieistniejących już cel w piwnicach, niewielkie biura, w których będzie można umówić się na spotkanie z innym przedsiębiorcą. Wiemy, że jest wiele firm, których nie stać na utrzymanie takiego typowego biura albo go nie mają ze względu na formę prowadzonej działalności np. opierającej się na działaniach on-line. Najważniejsze jest jednak dla nas wypracowanie takiego mechanizmu, by przedsiębiorca, który będzie potrzebował jakiejkolwiek pomocy, miał świadomość, że jest w Gorzowie takie jedno miejsce, do którego można przyjść, a na pewno uzyska się w nim kompleksową informację i wsparcie.